Totutotam.

Kręcę się trochę tu, trochę tam. I czekam aż ten miesiąc się skończy, bo jest wyjątkowo niedobry. Tak jak poprzedni. I tak sobie wmawiam po cichu acz uparcie, że od maja już będzie lepiej.
No bo tak, najpierw zdechł pies. O czym już pisałam, traumę przeżyłam i powoli odzyskiwałam równowagę psychiczną. Potem Fijansej został na miesiąc zesłany na drugi koniec Polski, a ja z nudów zaczęłam kursować między naszą chałupką a domem rodzinnym. Potem przyjechała do mnie babcia, ot tak w odwiedziny. Posiedziała kilka dni i kiedy już wypolerowała wszystkie podłogi, umyła okna i wysłuchała wszystkich wiadomości na tvn24 wróciła do domu. Co prawda babciny urlop przewidywał inne atrakcje takie jak chodzenie na działkę, ale ponieważ ciężko jest grabić coś co leży pod śniegiem to urlop został skrócony. Pogoda bowiem nie bardzo chciała zmienić się z zimowej na wiosenną. Czego objawem było także to, że musiałam wyleźć z mopem na balkon i odśnieżyć antenę telewizyjną żeby babcia mogła obejrzeć m jak miłość. Potem zdarzyła mi się ta nieszczęsna wizyta u fryzjerki, pożar za oknem… No i tak się ten czas wlecze nieszczególnie szczęśliwie.

Na domiar złego ktoś noc w noc zszywa mi ubrania i z dnia na dzień dosłownie stają się coraz bardziej obcisłe. Może nawet byłoby to seksowne gdyby tu i ówdzie nie wylewało się to i owo. Biorąc pod uwagę, że majówkę mamy zaplanowaną nad wodą stwarza to delikatny problem. Nie wiem czemu nikt jeszcze nie opracował technologii, która pozwalałaby modyfikacje dokonane za pomocą programu graficznego przenieść do świata rzeczywistego. No i dopóki nie opracuje to pozostało mi tylko żywić się racjonalnie jak również przedsięwziąć jakiś wysiłek fizyczny. Robię więc brzuszki, bo na a6w jestem za leniwa, i ćwiczenia mające wydobyć z moich nóg smukłość i zgrabność. No i zobaczymy czy do maja uda mi się wytrwać i czy uda mi się bez wstydu wyjść do ludzi w stroju kąpielowym.

Poza tym mam ochotę na zdjęcia. Chciałabym zrobić nawet kilka sesji. Mam pomysły, wizję, wenę i tak dalej. Ino nie chce mi się nic organizować. Gdyby mi tak ktoś zorganizował modelkę, stylistkę i wizażystkę, umówił na Ten Jeden dzień, w miejsce o którym myślę, byłabym przeszczęśliwa. :) Powinnam zatrudnić managera? ;p